Ogarniając moją sportową torbę "PUMA" znalazłam karteczkę z numerem tego przystojniaka co mu koszulkę wybrudziłam lodem. "Zadzwoń czasem" przypomniałąm sobie jego słowa. Nie pewnie złapałam za telefon, popatrzyłam na niego i jednak odłożyłam. Ale po chwili namysłu zadzwoniłam.
-Ksawery Siweko. Słucham?- Miał taki poważny głos...
-I jak, wyprała się koszulka?-
-Cześć Kamilka!- "Pamięta moje imię!" Pomyślałam. -Co słychać?-
-OK. Ale... wiesz nie chciała bym się narzucać. Bo.. ja-
-Tak, pójdę z tobą- Przerwał mi tak jak by czytał mi w myślach.
-Idź ty! Skąd wiedziałeś, że o to chodzi?- Uśmiechnełam się.
-Nie wiedziałem ale bardzo tego chciałam.-
-Ooo... jakiś ty słodki.-
-Moja ty, dzięki ci. To co może pujdziemy na spacer?-
-Dobra o której i gdzie się spotkamy?-
-Może teraz? Koło parku hmmm...?-
-Dobrze to buziaki!- Byłam taka uradowana, że zapomniałam wyłączyć telefon i za czełam krzyczeć "Boże idę z nim na randkę! Pocałuje mnie! A może pójdziemy do niego? Nie za szybko. Idę z nim na randkę!"
-Na pewno cię pocałuje- Odezwał się głos ze słuchawki. -Zapomniałaś wyłączyć komórki- Zaśmiał się i cicho i rozłączył. Normalnie, pewne bym płakałam ale byłam tak bardzo zadowolona, iż miałam wszystko gdzieś. Liczył się tylko on! Dobra, ale w co się ubrać?! Może w białe getry i sukienkę? Gdzie tam, połowa jesieni jest, zamarznę! Wiem! Zielone spodnie i żółtą bluzkę z wielkim dekoltem! Nie, pożyczyłam ją przecież Ance. Hmmm... Skoro on jest skejtem, poprawka zarąbistym skejtem to nałożę na siebie Szare spodnie-połączenie dresów z jensami- niebieską bluzkę a na to czerwoną tą taką kurtkę:

(Nie mam ręki do rysowania) No niech będzie jestem już ubrana! Czas wyjść.
~~~~Koło parku~~~~
"O czeka tam na mnie" Pomysilałam.
-Hej Ksawery- Zasłoniłam mu oczy
-Ty chyba głupia jesteś!-
-Co?!- Zebrało mi się na płacz.
**************************************** CDN
Chcecie wiedzieć jak dalej potoczyły się ich losy? Przeczytaj jutro. Będzie się działo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz