Do pierwszej w nocy nie spałąm tylko płakałam! Nie wyszłam ani razu z pokoju a dziewczyny dały już sobie święty spokój i się nie dobijały. Niestety dzisiaj poniedziałek i nie ważne czy chciałam czy nbie musiałam wstać i pujści do szkoły. Nic by się nie stało jak by nie to, iż musiałam być w jednej klasie w towarzystwie moich byłych przyjaciółek i z tego co się dowiedziałam to Ksawery chodzi do tej samej budy co ja! Do tego przez niego nie miałam czasu odrobić zadania na język polski. Babka mnie zabije. ZABIJE! Dosłownie. Miałam dwa wyjścia: Idę do szkoły i do staje jedynkę za nie odrobienie albo udaje ból brzucha. Wolałam wybrać to drugie ale po myślałam, że Julka i Elwira mogą mnie wsypać bo już mnie chyba nie kochają tak jak dawniej. No, dobra idę. Zajrzałam do książki z myślą, iż uda mi sie coś, coś byle, coś napisać. Niestety na takich rzeczach zna się tylko Tuśka... Spakowałam plecak i wywaliłam pół szafy aby znaleźć jakiegoś ciucha. Znalazłam mój prawi, że codzienny strój: Zielono-miętowe rurki, fioletową, luźną bluzkę tak z odsłoniętym jednym ramieniem. Ubrana! Zeszłam cicho po schodach do kuchni z nadzieją, iż nie będą się do mnie odzywać.
-Cześć Kamila!- Powiedziały chórkiem i mnie przytuliły. Ja nic nie odpowiadałam. -Patrz zrobiłyśmy ci tosty.- Próbowały mnie złamać. Chciały abym ich przeprosiła i będzie wszystko po staremu. Ale, nie, o nie! Ja taka nie jestem! Powinny to zapamiętać skoro znłysimy się grubo ponad 15 lat!
-Mam w dupie wasze tosty! Zostawcie mnie!- Wstałam od stołu i zrobiłam sobie ryż na mleku. Miałam dobry czas więc nie chciało mi się jechać autobusem.
~~~~W drodze do szkoły~~~~~
-Cześć Ksawery jestem- Uśmiechną się do mnie jakiś chłopak.
-Hej. Mam na imię Kamila.-
-Widzę, że idziesz do szkoły.-Popatrzył na mój plecak.- Ja jestem nowy.-
-Naprawdę? A do jakiej klasy chodzisz?-
-Pierwsza "a"-
-Ja też!-
-To super!- Szliśmy tak całą drogę rozmawiając. Miałam wrażenie jak bym się zakochała....
-Kamila, może dasz się zaprosić w piątek na mały wypad do kina o osiemnastej? Tylko ty i ja, hmmm.....?-
-Tak, no pewnie!- Ucieszyłam się. Bardzo się ucieszyłam.
-Dziękuje- Mrugną do mnie okiem i mocno przytulił!
Uświadomiłam sobie, że to jednak nie ten chłopak co mi zranił serce będzie w naszej szkole tylko on! Mam nadzieje, że kolejny Ksawery nie złamie mi serca. Jak drugi Ksawery mnie zostawi dla kolegi zbijam się! Postanowione!